Getin Bank lokaty Pandemia koronawirusa z 2020 roku miała ogromny wpływ na światową gospodarkę, w tym także na giełdy papierów wartościowych. W obliczu rosnącej liczby zachorowań i wprowadzanych lockdownów, inwestorzy zareagowali paniką, wyprzedając akcje i powodując gwałtowne załamanie indeksów giełdowych. W niniejszym artykule przeanalizujemy, w jaki sposób kryzys zdrowotny wpłynął na notowania spółek, jak zareagowali inwestorzy i traderzy oraz przedstawimy możliwe scenariusze dalszego rozwoju sytuacji po ustaniu pandemii.
Kluczowe wnioski:- Pandemia koronawirusa wywołała panikę na giełdach na całym świecie, powodując spadki indeksów rzędu 30-40% w ciągu zaledwie kilku tygodni.
- Najmocniej ucierpiały spółki z branży turystycznej, rozrywkowej i transportowej, których przychody praktycznie z dnia na dzień spadły do zera.
- Straty ponieśli zarówno inwestorzy indywidualni, jak i instytucjonalni, którzy w popłochu pozbywali się akcji.
- Eksperci spodziewają się powolnego odbudowywania kursów akcji wraz z łagodzeniem restrykcji i powrotem do normalności.
- Inwestorzy powinni zachować rozwagę, dywersyfikować portfele i unikać podejmowania pochopnych decyzji pod wpływem emocji.
Spadki na giełdzie z powodu koronawirusa
Wybuch pandemii COVID-19 na początku 2020 roku wywołał prawdziwe trzęsienie ziemi na światowych giełdach. W obawie przed negatywnymi skutkami gospodarczymi kryzysu zdrowotnego, inwestorzy zaczęli masowo pozbywać się akcji, co doprowadziło do gwałtownych spadków indeksów.
Już pod koniec lutego 2020, gdy liczba zachorowań zaczęła lawinowo rosnąć we Włoszech, niemiecki DAX stracił 12,4% wartości. Jeszcze większe załamanie nastąpiło w marcu – amerykański Dow Jones spadł o 37%, zaś polski WIG aż o 31%. To były najgorsze miesiące dla giełd od czasu kryzysu finansowego w 2008 roku.
Panika inwestorów
Nastroje paniczne ogarnęły zarówno inwestorów indywidualnych, jak i instytucjonalnych. Obawiano się załamania popytu, przerwania łańcuchów dostaw i fal bankructw firm dotkniętych lockdownami. Wyprzedawano przede wszystkim akcje linii lotniczych, hoteli oraz spółek z branży rozrywkowej.
Nawet blue chipy takie jak Apple czy Microsoft straciły na wartości odpowiednio 30% i 29%. Inwestorzy uciekali w bezpieczne obligacje skarbowe oraz złoto, uważane za “bezpieczną przystań” w czasach kryzysu. Złoto osiągnęło w sierpniu 2020 rekordową cenę 2072 USD za uncję.
Wpływ pandemii koronawirusa na notowania spółek
Pandemia COVID-19 uderzyła w poszczególne branże i spółki w różnym stopniu, w zależności od wrażliwości ich modeli biznesowych na ograniczenia aktywności społecznej i gospodarczej.
Jak nietrudno się domyślić, największe straty odnotowały firmy z branży turystycznej i transportowej – linie lotnicze, biura podróży, hotele, firmy autokarowe itp. Ich przychody z dnia na dzień spadły niemal do zera w wyniku zamknięcia granic i wprowadzenia lockdownów.
Spółki technologiczne na fali wznoszącej
Zgoła odmiennie wyglądała sytuacja spółek technologicznych, które skorzystały na przyspieszeniu cyfryzacji życia społecznego i gospodarczego. Na przykład notowania Zoom Video Communications, producenta oprogramowania do telekonferencji, wzrosły w ciągu roku o prawie 400%!
Podobnie duże wzrosty zanotowały firmy z branży e-commerce, dostaw żywności oraz streamingów wideo i gier. Inwestorzy dostrzegli, że jest to przyszłość w dobie pandemii i kolejnych lockdownów.
Czytaj więcej:Co to jest iShares Core MSCI World? Poznaj definicję
Znaczenie reakcji inwestorów na kryzys zdrowotny
Zachowanie inwestorów giełdowych miało kluczowe znaczenie dla rozwoju sytuacji na rynkach finansowych w dobie pandemii. Ich decyzje determinowały kierunek i skalę zmian indeksów giełdowych.
Wyprzedaż akcji na fali paniki w marcu 2020 spowodowała załamanie rynku niewidziane od czasów Wielkiego Kryzysu lat 30. XX wieku. Dopiero zdecydowana reakcja banków centralnych i rządów w postaci stymulacji monetarnej i fiskalnej uspokoiła nastroje i powstrzymała dalszą wyprzedaż akcji.
Z kolei hossa na spółki technologiczne i e-commerce w drugiej połowie 2020 roku pokazała, że inwestorzy potrafią dostrzec firmy i sektory korzystające na „nowej normalności” w czasach COVID-19.
Rola inwestorów indywidualnych
Warto zwrócić uwagę na rosnącą rolę inwestorów indywidualnych, którzy dzięki łatwemu dostępowi do rynku za pośrednictwem aplikacji mobilnych stali się znaczącą siłą kształtującą trendy na giełdzie.
Ich aktywność, a czasem wręcz hazardowe zachowanie (np. gorączka zakupów akcji GameStop) może powodować baniek spekulacyjnych. Trzeba to uwzględniać analizując obraz rynku.
Analiza przyczyn załamania indeksów giełdowych
Bezpośrednią przyczyną krachu na giełdach na początku pandemii była panika wśród inwestorów i masowa wyprzedaż aktywów ryzykownych. Jednak ta paniczna reakcja miała swe źródła w obawach co do negatywnych skutków COVID-19 dla globalnej gospodarki.
Przede wszystkim groźba lockdownów i zamknięcia całych sektorów gospodarki oznaczała realną groźbę recesji. Dodatkowo doszły problemy z przerwanymi łańcuchami dostaw, co uderzało w takie branże jak motoryzacyjna czy AGD.
Kolejnym czynnikiem była niepewność co do skali zjawiska – nikt nie wiedział jak szybko uda się opanować pandemię i jak długo potrwają restrykcje. Im większa niepewność, tym większa skłonność do pozbywania się aktywów ryzykownych takich jak akcje.
Interwencje banków centralnych
Kluczowe dla powstrzymania krachu i odbudowy optymizmu okazały się zdecydowane działania banków centralnych (Rezerwy Federalnej, EBC itp.) w postaci obniżek stóp procentowych, skupu obligacji i zapewnienia płynności.
Działania te zmniejszyły awersję do ryzyka i przekonały inwestorów, że władze monetarne kontrolują sytuację. Stąd powolny powrót optymizmu od 2. kwartału 2020 r.
Prognozy dalszego rozwoju sytuacji po pandemii
Eksperci spodziewają się, że w miarę jak pandemia COVID-19 będzie stopniowo wygasać dzięki szczepieniom, nastąpi systematyczne „odmrażanie” gospodarek i powrót do względnej normalności.
Będzie się to wiązało ze stopniowym odbudowywaniem optymizmu wśród inwestorów i wzrostem indeksów giełdowych. Jednak ekonomiści przewidują, że do poziomów sprzed pandemii wrócą one najwcześniej w 2022 roku.
Niektóre branże, jak turystyka czy rozrywka, będą potrzebowały więcej czasu na regenerację. Z kolei firmy technologiczne i e-commerce mają szansę utrzymać wysoką dynamikę wzrostu.
Czynniki ryzyka
Istnieje jednak ryzyko ponownego załamania rynku w razie pojawienia się kolejnej fali pandemii i wprowadzenia lockdownów. Również ewentualny kryzys na rynku długu firmowego (high yield) mógłby negatywnie wpłynąć na nastroje inwestorów.
Stąd też zaleca się zachowanie rozwagi i dywersyfikację portfeli, aby być przygotowanym na różne scenariusze związane z dalszym przebiegiem pandemii COVID-19.
Sposoby minimalizowania strat przez inwestorów giełdowych
Aby zminimalizować ryzyko dużych strat w czasach podwyższonej zmienności rynku, inwestorzy giełdowi powinni:
- Unikać panicznej wyprzedaży akcji i podejmowania pochopnych decyzji pod wpływem emocji.
- Dywersyfikować portfele, dzieląc środki pomiędzy akcje, obligacje, złoto, gotówkę.
- Regularnie rebalansować portfele, sprzedając część aktywów drożejących i kupując te, które tanieją.
- Inwestować w firmy o solidnych fundamentach, liderów swoich branż.
- Korzystać z okazji do zakupu dobrych akcji po okazyjnych cenach.
Stosując takie zasady inwestorzy mają szansę nie tylko przetrwać zawirowania związane z COVID-19, ale nawet osiągnąć satysfakcjonujące zyski wykorzystując chwilowe załamania rynku.
Podsumowanie
Pandemia COVID-19 wywołała panikę na giełdach, skutkującą załamaniem indeksów niespotykanym od czasu Wielkiego Kryzysu. Największe straty poniosły linie lotnicze i turystyka. Jednak spółki technologiczne, e-commerce i streaming skorzystały na lockdownach. Inwestorzy powinni zachować rozwagę i dywersyfikację, aby minimalizować ryzyko dużych strat w okresach zwiększonej zmienności rynku.
Mimo trudnej sytuacji, wciąż istnieją atrakcyjne możliwości inwestycyjne, np. w postaci bezpiecznych lokat bankowych oferowanych przez takie banki jak Getin Bank. Dzięki nim można ochronić oszczędności przed inflacją i jednocześnie uniknąć zbyt dużego ryzyka związanego z inwestowaniem w akcje.